Norwegowie czekając na święta Bożego Narodzenia robią wokół tego
więcej zamieszania, niż my w Polsce. Wszystkim Norwegom w oczekiwaniu na święta
towarzyszy kalendarz adwentowy. Nawet w szkołach jest związana z nim...
tradycja?
Tak, jak u nas w Polsce losujemy kto komu robi prezent na wigilię klasową, tak tutaj losuje się kto komu robi prezent na kalendarz adwentowy.
Na czym to polega? Gdy wszystkie prezenty są już w klasie (przynosi się je 1 grudnia), zaczyna się wyczekiwanie. Prezenty składa się w jednym miejscu, a nauczyciel codziennie losuje jedną osobę, która właśnie dzisiaj dostanie swój prezent.
Jednak, zamiast losowania prezentów nauczyciel robi również taki kalendarz adwentowy dla całej klasy. Pakuje małe upominki w papier, wiąże je na sznurku, podpisuje imionami uczniów i numeruje.
Taki kalendarz adwentowy wisi sobie w klasie na ścianie. Uczniowie codziennie z zapałem sprawdzają, kogo dzisiaj jest kolej, na odebranie drobiazgu.
Oprócz takiego odliczania dni do Bożego Narodzenia, organizowane są również julemarked, czyli wielkie, Bożonarodzeniowe jarmarki.
Ciekawą tradycję ma również miasto Bergen, gdzie w czasie adwentu powstaje największe na świecie miasto wykonane w całości z piernika.
Tak, jak u nas w Polsce losujemy kto komu robi prezent na wigilię klasową, tak tutaj losuje się kto komu robi prezent na kalendarz adwentowy.
Na czym to polega? Gdy wszystkie prezenty są już w klasie (przynosi się je 1 grudnia), zaczyna się wyczekiwanie. Prezenty składa się w jednym miejscu, a nauczyciel codziennie losuje jedną osobę, która właśnie dzisiaj dostanie swój prezent.
Jednak, zamiast losowania prezentów nauczyciel robi również taki kalendarz adwentowy dla całej klasy. Pakuje małe upominki w papier, wiąże je na sznurku, podpisuje imionami uczniów i numeruje.
Taki kalendarz adwentowy wisi sobie w klasie na ścianie. Uczniowie codziennie z zapałem sprawdzają, kogo dzisiaj jest kolej, na odebranie drobiazgu.
Oprócz takiego odliczania dni do Bożego Narodzenia, organizowane są również julemarked, czyli wielkie, Bożonarodzeniowe jarmarki.
Ciekawą tradycję ma również miasto Bergen, gdzie w czasie adwentu powstaje największe na świecie miasto wykonane w całości z piernika.
Podczas Wigilii (Julaften), na
stołach pojawia się wiele norweskich „przysmaków”, takich jak: juleribbe - żeberka
jagnięce; lutefisk (już wiecie co to
jest, nie chciejmy do tego wracać), na deser natomiast: kransekake - popularne
ciasto migdałowe w kształcie pierścienia, jak i riskrem - kaszka ryżowa z bitą
śmietaną i podawana z czerwonym sosem, a także julegrøtt, czyli rodzaj
puddingu, w którym ukryty jest migdał. Osoba, która znajdzie w swoim julegrøtt
migdał, cały przyszły rok będzie miała szczęście.
Jak brzmią po norwesku życzenia
świąteczno-noworoczne? God
jul og godt nytt år!
Choinka niektórym Norwegom się źle kojarzy?
Oczywiście. Kiedyś, gdy cała Skandynawia była jeszcze pogańska, wieszało się właśnie na choinkach ofiary dla bóstw, w formie ludzi, przez co dzisiaj niektórzy Norwegowie są niechętni do ubierania choinki na święta.
To są chyba najciekawsze rzeczy
związane z świętowaniem Bożego Narodzenia w Norwegii.
To jak – zostało mi już tylko
życzyć wesołych i spokojnych świąt, spędzonych z najbliższymi. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz